Podczas jednego z moich wyjazdów na Mistrzostwa Europy Skuterów Wodnych rozgrywanych na Węgrzech, postanowiłem zrobić krótką wycieczkę do Siofok, nad Balaton. Celem wycieczki był test elektrycznego skutera, Electrojet Narke GT95. Electrojet Narke GT95 to pierwszy elektryczny skuter wodny dostępny w Europie dla indywidualnego klienta. Ta dostępność, niestety jest tylko teoretyczna, bo po wejściu na stronę producenta widzimy komunikat, że cała produkcja tej jednostki została już całkowicie wyprzedana!

Skuter jest budowany przez węgierski start-up, Narke Jet Ltd, który w swojej ofercie ma także elektryczne łodzie, Como Yachts.

Pomysł budowy elektrycznego skutera zrodził się nad Balatonem, w 2014 roku.

Może nie każdy wie, ale jezioro Balaton jest objęte zakazem używania silników spalinowych. Można tam korzystać jedynie z jachtów żaglowych i łodzi z napędem elektrycznym. Do tej pory nie było szansy na popływanie tam skuterem.

W 2018 roku, na targach Cannes Yachting Festival, firma zaprezentowała prototyp swojego PWC (Personal Watercraft), model Narke Electrojet GT45.

Narke GT95 – elektryczna konstrukcja drugiej generacji 

Pod koniec 2020 roku w ofercie firmy pojawił się elektryczny skuter drugiej generacji, Narke GT95, którym miałem okazję popływać.

Electrojet GT95 ma więcej mocy, większy zasięg i nowy kadłub, zaprojektowany przez “Petestep” i zbudowany z włókna węglowego. Electrojet Narke drugiej generacji napędzany jest chłodzonym wodą, trójfazowym, asynchronicznym silnikiem elektrycznym o mocy 71 kW. Taka moc zapewnia mu osiągnięcie maksymalnej prędkości 75 km/h. Silnik zasilany jest litowo-jonowymi akumulatorami o pojemności 24 kWh. W pełni naładowane baterie mają pozwolić na około 2 godziny podróży. Oczywiście czas zabawy zależy od prędkości z jaką płyniemy i obciążenia. Skuter dostępny jest w wersji z trzyosobową kanapą. Na pełne naładowanie akumulatorów musimy czekać około 1,5 godziny, przy wykorzystaniu wbudowanej szybkiej ładowarki.

Oczywiście, skuter wyposażony jest w szereg zabezpieczeń zapewniających bezpieczną zabawę i kontrolę wykorzystywanej energii. System bezpieczeństwa stale monitoruje ponad 100 parametrów. W razie najmniejszych problemów, skuter automatycznie przechodzi w tryb bezpieczeństwa, zapewniając bezpieczny powrót do brzegu.

Tyle informacji od producenta, a jak Narke GT95 prezentuje się i sprawuje w rzeczywistości?

Narke GT95 – pierwsze wrażenia

Węgierski Electrojet prezentuje się bardzo ładnie. Ma bardzo dynamiczną, pełną ostrych linii, nowoczesną sylwetkę z bardzo ostrym dziobem. Jest też dosyć długi, ale jeżeli ma się tam zmieścić kanapa dla 3 osób, skuter musi mieć odpowiednie rozmiary. Narke ma też dużą platformę kąpielową, z rozkładanym stopniem i zaczepem do holowania narciarza lub pompowanych zabawek.

Kanapa jest szeroka i bardzo wygodna. Z tyłu ma wygodny uchwyt dla pasażera, siedzącego z tyłu.

Kierownica jest prosta, odsadzona na dosyć wysokiej kolumnie. Na środku kierownicy mamy zabezpieczenie z grubej, twardej pianki z logo producenta. Pianka ma nas ochronić przed uderzeniem, jeżeli będziemy prowadzić skuter mocno pochyleni. Chociaż nie jest to maszyna do sportowych wyczynów, to przy większej fali, zawsze może się przydarzyć przykra niespodzianka.

Co ciekawe, rączki kierownicy pochodzą od skuterów Sea-Doo.

Podejrzewam, że testowany przeze mnie Electrojet był jednym z pierwszych wyprodukowanych egzemplarzy i poza wyraźnymi śladami eksploatacji, widać na nim było kilka takich “kwiatków”, jak właśnie uchwyty kierownicy, czy bardzo słabo wykończone wnętrze schowka w dziobie skutera.

Schowek jest bardzo duży, ale część jego przestrzeni zajmie nam przewód do ładowania baterii. Dostęp do baterii skutera i silnika mamy ukryty pod kanapą.

Narke GT95 – układy kontroli jazdy

Z przodu, przed kierownicą mamy duży monitor, na którym możemy sprawdzić aktualną temperaturę, powietrza, wody i baterii. Sprawdzimy także godzinę, zasięg naszego pojazdu, stan baterii i oczywiście prędkość. W przypadku niskiego stanu naładowania baterii wyświetli się alarm, a skuter przejdzie w tryb ekonomicznego zużycia energii. Dodatkowo, testowany Narke wyposażony był w system kontroli skutera z zewnątrz. Wystarczyło, że zatrzymałem się na środku jeziora na dłużej niż 5 minut, a już dzwonił do mnie właściciel skutera z pytaniem, czy wszystko w porządku, czy nie potrzebuję jakiejś pomocy?

Między kierownicą, a kanapą mamy centrum zarządzania naszym Electrojetem. Zarządzanie jest wyjątkowo proste i pomoże nam w tym 6 przycisków. Nie licząc przycisku uruchamiania i wyłączania napędu.

Po uruchomieniu silnika wybieramy jeden z trzech trybów, w jakich chcemy podróżować. Najczęściej, na początku i na końcu wycieczki wybieramy tryb nr 1. Jest to tryb portowy, który ogranicza prędkość skutera do maksymalnie 8 km/h. Należy pamiętać, że silniki elektryczne mają bardzo wysoki moment obrotowy i duże przyspieszenie. W pierwszym trybie, zarówno prędkość, jak i przyspieszenie skutera są bardzo mocno ograniczone.

Jeżeli chcemy popływać rekreacyjnie i na dłuższym dystansie lub podróżujemy z pasażerem, najlepszym wyborem będzie środkowy przycisk. Po jego włączeniu, będziemy mieli znacznie lepsze przyspieszenie niż w opcji portowej, a prędkość maksymalna skutera zakończy się na około 35 km/h.

Wybierając ostatnią opcję, będziemy mieli do dyspozycji pełną moc skutera. Musimy się jednak liczyć, że przy korzystaniu z tej mocy, zabawa zakończy się nawet po niecałej godzinie. Jeżeli będziemy płynąć stale z maksymalną prędkością.

Podczas mojego pływania Balaton był dosyć mocno rozfalowany. Przy takich warunkach, maksymalna prędkość, jaką osiągnąłem wynosiła 60 km/h, ale producent zapewnia, że Narke popłynie z prędkością 75 km/h.

Poniżej trzech przycisków wyboru mocy naszego skutera, mamy jeszcze trzy przyciski: sygnał dźwiękowy, pompa zęzowa i czyszczenie turbiny.

Jeżeli chcemy oferować nasz skuter w czarterze, możemy ograniczyć dostęp do pełnej mocy GT95 przez udostępnienie kluczyka, który nie pozwoli na uruchomienie trzeciego, sportowego trybu Electrojeta.

Także zrywka w Narke jest elektroniczna. Napęd wyłącza się, jeżeli tylko oddalimy się na niewielką odległość od pojazdu.

Narke GT95 – wrażenia z jazdy

Na koniec pozostawiłem wrażenia z pływania pierwszym elektrycznym skuterem na europejskim rynku.

Jak już mówiłem, dziób Narke jest ostry i ścięty do dołu. Wygląda bardzo ładnie, niczym strzała, ale niestety przez taki kształt, dziób “ryje” wodę i bierze ją na pokład. Fakt, jezioro było mocno zafalowane, ale chwilę po wypłynięciu z portu byłem już cały mokry. Dopiero, kiedy osiągniemy odpowiednią prędkość, skuter tnie fale bez zalewania nas wodą. Na szczęście, temperatura powietrza przekraczała 30 stopni, także woda była niewiele chłodniejsza i szybko byłem suchy, niczym przed wejściem na skuter.

Narke jest też długi i ciężki, co zrozumiałe przy napędzie elektrycznym. Przy ostrzejszych zwrotach i większej prędkości, platforma kąpielowa mocno, jak dla mnie za mocno, podcinała falę i bałem się jego podtopienia. Zdecydowanie, nie jest to pojazd do freestyle i akrobacji na skuterze, ale jest doskonałą opcją dla spokojniejszych podróży we dwójkę.

Poza tymi dwoma uwagami, prowadzenie Narke jest bardzo proste i przyjemne. Przy wyborze trzeciej opcji mocy, przyspieszenie robi wrażenie! Może maksymalna prędkość nie szokuje, ale jest zabawa! Trzeba solidnie trzymać kierownicę, żeby nie trzeba było sprawdzać, jak działa elektroniczna zrywka.

Zawsze mówimy, że na płaskiej wodzie, każda łódź jest dobra. Narke GT95 pływałem po fali i muszę przyznać, że radził sobie bardzo dobrze. Jego ogromną zaletą jest zerowe zużycie benzyny!

Narke GT95 – podsumowanie

Electrojet Narke GT95 jest pierwszym na europejskim rynku skuterem z napędem elektrycznym. To zdecydowanie za mało, bo zapotrzebowanie na skutery z takim napędem jest ogromne i ciągle rośnie. Wszyscy czekają, kiedy w Europie pojawią się kanadyjskie skutery Taiga. Ten producent, niestety nie nadąża z produkcją na północno-amerykański rynek. Dlatego też pewnie nieprędko zobaczymy jego PWC na naszym kontynencie. Rozwiązaniem byłaby kolejna marka, która podjęłaby się budowy elektrycznego skutera na starym kontynencie.

Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł przetestować taki skuter, zbudowany w Polsce. O czym będziemy informować…

BaterieLi-Ion/24 kWh
Szerokość1,20 m
Masa420 kg
Zanurzenie0,27 m
Kategoria CEC
Maksymalna moc silnika71 kW (95 KM)
BaterieLi-Ion/24 kWh
 Cena (podobno cała produkcja jest wysprzedana) od 39 tys. euro

Tekst Arek Rejs. Zdjęcia materiały firmowe, video Arek Rejs

 

Autopromocja