Francuska stocznia Beneteau, to jedna z najstarszych marek przemysłu jachtowego. W tym roku obchodzi jubileusz 140-lecia istnienia. Jak przystało na firmę o tak wieloletniej tradycji, przygotowano na tę okazję wiele ciekawych propozycji. Jedną z nich jest najnowszy model z kultowej serii jachtów półślizgowych, Swift Trawler 54. Oczywiście nie zabrakło w nim wielu nowych, innowacyjnych rozwiązań.

Październik jest co roku terminem spotkań z nowymi konstrukcjami Grupy Beneteau, w ich centrum pokazowym w Port Ginesta, nieopodal Barcelony. Niestety w 2024 roku, z uwagi na odbywający się w tym mieście i trwający od sierpnia do końca października Louis Vuitton 37th America’s Cup, wiele imprez zostało odwołanych, w tym min. tradycyjny Beneteau Press Sea Trials, czyli w/w spotkanie prasowe z jachtami ze słynnej francuskiej stoczni. Żeby jednak nie tracić czasu ani okazji przedstawienia nowości, postanowiono zaprosić journalistów z kilku wybranych krajów na testy najnowszej propozycji z serii jachtów półślizgowych, Swift Trawler 54.

I choć już na pierwszy rzut oka widać podobieństwo do jego wcześniejszych protoplastów, to jednak po wejściu na pokład zaskakuje on nowatorskimi rozwiązaniami zabudowy i funkcjonalności wnętrza, co poniżej zaprezentujemy.

Swoje najnowsze pływające dziecko designerskie, stocznia ujmuje w krótkim opisie:  Dzięki niezrównanej przestrzeni do życia na zewnątrz, Swift Trawler 54 przełamuje schemat w tworzeniu przejść na pokładzie. Ten idealny dom rodzinny na wodzie oferuje żeglarzom możliwość cieszenia się wydajnym rejsem długodystansowym w eleganckiej i przytulnej atmosferze pośród najwyższego komfortu. Najnowszy dodatek do gamy Swift Trawler, to piękna równowaga dostępnego, przestronnego i inspirowanego domem życia, w którym podróżujesz tak samo, jak cel podróży.

Swift Trawler 54 TEST – design i zabudowa

Swift Trawler 54 jest typowym przedstawicielem z tej serii jachtów półślizgowych i jak już w/w wizualnie nie różni się znacząco od innych modeli. Duży, szeroki i trochę pękaty kadłub z wysoko zabudowaną nad nim nadbudówką oraz pionowo poprowadzona dziobnicą, tworzy wrażenie bezpiecznej i wygodnej jednostki na długie wyprawy morskie. 

Jacht ma 3 pokłady: dolny sypialny, główny z kokpitem centralnym oraz sterówką oraz flybridge osłonięty obszernym T-Topem (opcja), funkcjonalnie przystosowany jako główne miejsce dla podróżującej załogi w czasie pięknej pogody.

Jak we wszystkich Swift Trawlerach, podstawowym zadaniem jednostki jest zapewnienie wygodnej i przede wszystkim bezpiecznej żeglugi dla przebywający na jachcie, w tym oczywiście dzieci. W końcu ma on być zamiennikiem ich domu na lądzie, musi więc spełniać wszystkie standardy jego komfortu i luksusu.

Muszę przyznać, że autorzy projektu z Dixon Naval Architects oraz Adreani Design dobrze „odrobili zadanie domowe” i stworzyli bardzo ciekawe i udane „pływające dzieło”.

Swift Trawler 54 TEST – flybridge

Nasz opis zaczniemy od górnego pokładu, flybridge’a. Jaj już w/w jest on głównym i najprzyjemniejszym miejscem do przebywania całej załogi w czasie rejsu w czasie pogodnej i ciepłej aury. Jest ona bardzo przestronny i wygodny. Zadbano o wszystko co potrzebne, aby czuć się komfortowo w trakcie żeglugi. 

Duży stół z rozkładanymi blatami okolony kanapą w kształcie litery „C” pomieści wygodnie do biesiadowania nawet 8 osób. Zaraz za nimi umiejscowiono wet bar z zabudowanymi urządzeniami kuchennymi wedle upodobań każdego potencjalnego klienta. Na testowanym egzemplarzu mieliśmy lodówkę, kostkarkę do lodu, duży elektryczny grill i oczywiście zlewozmywak oraz dwie szafki kuchenne.

Z przodu jest oczywiście również druga sterówka, tak że cała załoga, w tym i sternik, mogą przebywać razem i cieszyć się miłą zabawą na wodzie. Obok sternika umieszczono dodatkowe siedziska dla załogi lubiącej patrzeć ma szlak od przodu.

Tylna część flybridge’a może służyć jako miejsce do wypoczynku i leniuchowania.

Na testowanym egzemplarzu, prawie cały górny pokład (z wyjątkiem tylnej jego części) zasłonięty był T-Topem wykonanym z laminatu, rozpiętym na ażurowej konstrukcji rurowej.

Na bokach flybridge’a, na wysuniętych na zewnątrz krawędziach zamontowano sporą liczbę paneli fotowoltaicznych. Podobno gwarantują one odpowiednią ilość energii dla działającej przez całą noc (nawet do 10 h) klimatyzacji jachtowej, bez potrzeby uruchamiania silnika czy generatora prądu. Jest też możliwość zamontowania dodatkowych baterii słonecznych na daszku T-Topa. W przypadku testowanego jachtu był on wykonany jednak inaczej i miał wbudowany duży odsuwany sunroof.

Na i z flybridge’a wchodzi się zejściówką, pomyślaną jednak zupełnie inaczej niż w dotychczasowych modelach Swift Trawlerów. Na nowym modelu jest ona umieszczona nie na zewnątrz w tylnej części jachtu, lecz prowadzi z wewnątrz kokpitu głównego, na prawej burcie tuż za sterówką. To jedna z pierwszych innowacji, na którą natykamy się zaraz po wejściu na pokład jachtu i muszę przyznać, że od razu przekonaliśmy się do słuszności takiego rozwiązania. Jest ono o wiele wygodniejsze i bardziej praktyczne.

Swift Trawler 54 TEST – wnętrze pokładu głównego

Funkcjonalne rozplanowanie pokładu głównego to kolejna nowość, chyba najważniejsza względem poprzednich Swift Trawlerów. Całość została tradycyjnie podzielona na trzy strefy użyteczności. Wszystkie części połączone są wygodnymi i bezpiecznymi ciągami komunikacyjnymi prowadzącymi dokoła nadbudówki lub przez jego wnętrze.

Jednak jej zabudowę pomyślano całkowicie odmiennie od tej już znanej i praktykowanej.

Mamy więc część wypoczynkową, na którą składa się otwarty tylny kokpit oraz połączony z nim funkcjonalnie salon poprzez szeroko odsuwane drzwi nadbudówki. W testowanym jachcie kokpit rufowy wyposażony był w kanapę w „L” oraz elegancki składany stolik, umiejscowione zaraz przy drzwiach. Na pozostałej wolnej powierzchni pokładu rufowego można było postawić ruchome elementy wypoczynkowe, jak leżaki czy fotele. Jego tylna część jest podnoszona elektrycznie wraz z rufową ścianką. Pod nią znajdowało się wejście do dużego schowka, a dalej do maszynowni. 

W innej wersji, wzdłuż wspomnianej ścianki, można zamówić i zabudować dodatkową kanapę. Pod podnoszoną podłogą proponuje się wtedy małą kajutę skipperską, przez którą wchodzimy oczywiście również do pomieszczenia silnikowego.

Z tylnego kokpitu schodzimy na dużą platformę rufową, opuszczaną hydraulicznie, na której możemy przewozić „zabawki wodne” do 350 kg. Mały rib lub skuter wodny z powodzeniem tam się zmieszczą. Poza tym jest oczywiście drabinka zejściowa do wody. Warto też wyposażyć jacht w wysuwany elektrycznie trap, który chowa się w specjalnym schowku zabudowanym pod drugim schodkiem prowadzącym na pokład główny. Rzecz niesłychanie wygodna i pomocna przy cumowaniu rufą do kei, szczególnie gdy mamy do czynienia z ich różną wysokością. 

Po wejściu do wnętrza nadbudówki znajdujemy się wygodnym, komfortowo wyposażonym salonie z dużą kanapa okalającą stół, szafkami wzdłuż prawej burty, zza których może być wysuwany telewizor.

Z salonu po dwóch schodkach przechodzimy do części centralnej kokpitu głównego, w której umieszczony został kambuz, choć bardziej tu pasuje pokreślenie pełna kuchnia. Jest ona z lewej strony nadbudówki i wyposażona została w dwa równoległe blaty w poprzek kadłuba, pod i nad którymi mamy odpowiednie urządzenia i szafki kuchenne. Część ta, jest oddzielona od reszty pomieszczenia dużymi taflami szkła. Dzięki temu unikniemy ewentualnych niepożądanych efektów dyskomfortu z racji gotowania posiłków. A możemy tutaj dać upust swoim możliwościom kulinarnym, gdyż mamy zarówno możliwości techniczne jak i wiele miejsca do pracy. Duże szyby zapewniają też wzrokowy kontakt z resztą wnętrza i siedzącą w nim załogą. Z kuchni możemy wyjść bezpośrednio na półpokłady boczne i nie przechodzić przez wnętrze z zakupami lub podczas wynoszenia odpadów kuchennych.

Przednią część kokpitu centralnego zajmują sterówka, w/w zejściówka na flybridge po prawej, część stołowa służąca do biesiadowania po lewej oraz prawdziwa klatka schodowa prowadząca na dolny pokład sypialny, po prawej stronie przed sterówką.  

Całość wnętrza robi imponujące wrażenie przestronności i wysokiego komfortu.

Duży plus za design i funkcjonalność wnętrza.

Na samym dziobie mamy oczywiście wydzielony kokpit dziobowy, w którym wygodnie możemy cieszyć się żeglugą podczas sprzyjającej aury. W czasie deszczu lub zimna raczej tego miejsca nie polecamy.

Swift Trawler 54 TEST – pokład sypialny

Po zejściu na dolny pokład znajdziemy się w małym korytarzyku, z którego prowadzą drzwi do 3 kajut sypialnych, łazienki oraz małego pomieszczenia gospodarczego, do którego można zamówić np. pralkę czy też inne urządzenia niezbędne w gospodarstwie domowym.

Przednia oraz boczna na lewej burcie, są kajutami przeznaczonymi dla gości i mają wspólną łazienkę. Dziobowa jest większa, nazwijmy ją VIP-owską z duży łóżkiem i licznymi szafkami, natomiast burtowa ma piętrowe koje, z których dolna jest wzdłuż, a górna w poprzek kadłuba.

Na „śródokręciu”, schowana pod podłogą kokpitu centralnego znajduje się kajuta armatorska, z własną łazienką i wszystkim co potrzeba w luksusowej sypialni.

Co najważniejsze: wszystkie pomieszczenia na dolnym pokładzie mają zapewnioną pełną wysokość stania, jest w nich jasno i są doskonale wentylowane!

Bardzo miłe i sympatyczne wrażenie robią nowoczesne duże tafle okien, w których montowane są żeglarskie otwierane bulaje.

Zresztą na całym jachcie znajdziemy liczne odwołania do tradycyjne elementów znanych z jachtów żaglowych. Oprócz wspomnianych okrągłych lufcików, mamy sporo knag uchwytów, kluz innych tego typu „gadgetów”, znanych z wyposażenia jachtów i łodzi poruszanych wiatrem.  

Swift Trawler 54 TEST – testujemy

Na testowanym jachcie mieliśmy zamontowane dwa silniki wysokoprężne Qummins QSB 6.7 o mocy 550 KM każdy, z układem przeniesieniem napędu poprzez wał prosty. W opcji możemy zamówić 2 większe jednostki napędowe o mocy 650 KM każdy.

Jacht nie jest przeznaczony do szybkiej zabawy, lecz do komfortowego i wygodnego poruszania się po szlakach wodnych, tak jak to jest w przypadku jachtów wypornościowych czy też półślizgowych. Maksymalna prędkość do jakiej udało się go nam rozpędzić było 17,9 w, ale najlepiej pływa się z szybkością podróżną 8 – 10 w, realizowaną w zakresie 1500 – 2000 obr./min. Jest wtedy komfortowo i cicho, a zasięg pływania sięga nawet 700 NM. Spala również niewiele jak na tej wielkości jacht paliwa, około 65 l/h. Zmierzony poziom hałasu osiąga wartość 60 – 62 dB.

Prowadzenie jachtu jest stosunkowo proste i łatwe w obsłudze. Również cumowanie i podchodzenie do kei, dzięki skutecznemu joystickowi obsługującemu stery strumieniowe i napęd główny, nie nastręcza nawet mniej wykwalifikowanemu sternikowi specjalnych trudności. 

Swift Trawler 54 TEST – podsumowanie i ocena

Najnowszy Swift Trawler 54 jest prawdziwą kwintesencją założeń projektowych postawionych autorom koncepcji zabudowy i funkcjonalności jachtu. Jest na nim niesłychanie wygodnie i przyjemnie przebywać, żeglować i cieszyć się spędzanymi chwilami na wodzie w gronie rodzinnym czy też przyjaciół, nawet przez wiele dni. Pomimo, że nie jest jednostką dynamiczną, będziemy mieli radość z komfortowej zabawy na wodzie. Jacht jest bardzo dzielny morsko i choć mieliśmy bardzo niesprzyjające warunki z szybko rosnącą falą, wzbudził on nasze zaufanie. 

zaewniające podobno doskonałą stabilność z kontrolą 360 stopni, „odmówiły posłuszeństwa” i nie chciały działać. A w tych warunkach na pewno przydałyby się. Beneteau szczyci się przyjmowaniem innowacyjnych rozwiązań, ale czasem i one potrafią „nawalić”.

Ogólnie jednak należy wystawić nowemu Swft Trawler’owi 54 ocenę jak najbardziej pozytywną. Zresztą od czasu jego premiery w Cannes we wrześniu 2024, zdobył duże zaufanie wśród potencjalnych klientów co przekłada się w oczywisty sposób na liczbę zamówionych egzemplarzy.

Muszę jednak dodać, że ostatecznie zabrakło nam jedynie zapowiadanego szumnie super rozwiązania z zabudowanym elektrycznym stabilizatorem. Niestety, te najnowsze urządzenie firmy Sleipner Vector Gen 3

Nam w każdym razie, bardzo się spodobał!

Swift Trawler 54

Dane techniczne

długość całkowita 17,13 m
długość kadłuba14,85 m
szerokość całkowita4,95 m
wysokość jachtu ponad linię wody6,54 m
wyporność21,518 t
zanurzenie maksymalne1,14
maksymalna moc silnika – 2 x Qummins QSB 6.7 2 x 650 KM / 2 x 477 kW
moc silnika w testowanym jachcie2 x Qummins QSB 6.72 x 550 KM / 2 x 404 kW
liczba kabin3
zbiornik paliwa2 x 1720 l
zbiornik wody2 x 400 l
kategoria CEB14/C14
producentBeneteau
więcej:hhttps://www.beneteau.com/swift-trawler/swift-trawler-54
cena jachtu standard netto (plus VAT) Od ok. 1,125 mln euro

Tekst Stanisław Iwiński, zdjęcia Stanisław Iwiński/firmowe Beneteau.

 

Autopromocja