POLBOAT Yachting Festival jest bezsprzecznie naszym oknem wystawowym na świat. Gdynia, w drugiej połowie lipca staje się żeglarską stolicą Polski. Na wodzie rozgrywane są regaty Gdynia Sailing Days, a w Marinie Jacht Park cumują najpiękniejsze jachty żaglowe i motorowe dostępne na polskim rynku. Tradycyjnie, to właśnie tutaj nasi producenci organizują premierowe pokazy swoich najnowszych konstrukcji. Jedną z najciekawszych w tym roku będzie z pewnością prezentacja nowego SunCampera 29 ze stoczni Balt Yacht.   

Pomysł opracowania nowego modelu z kultowej serii jachtów wypornościowych SunCamper, budowanych w augustowskiej stoczni Balt Yacht, powstał w głowach jego autorów już przed kilku laty. Najpierw była epidemia covidowa, potem konieczność realizacji pilnych zobowiązań dla zewnętrznych kontrahentów, wreszcie pewne logistyczne uwarunkowania związane z biurokratycznymi wymogami zatwierdzania projektów. Wszystko to sprawiło, że oczekiwany od dawna model najmłodszego i najmniejszego suncampera, pojawił się dopiero latem bieżącego roku.

Ci wszyscy, którzy zdecydują się przyjechać do Gdyni na POLBOAT Yachting Festival, przeprowadzany w dniach 18 – 21 lipca, będą mieli prawdziwą ucztę. Pośród wielu premier, pierwszy publiczny pokaz SunCampera 29 będzie z całą pewnością jedną z ozdób gdyńskiej imprezy.

SunCamper 29 – wygląd, design i przeznaczenie

Już przy pierwszym spojrzeniu na SunCampera 29, leniwie bujającego się przy augustowskim pomoście, nie mieliśmy wątpliwości co do jego konstrukcyjnego DNA. Autorzy serii, biuro Centkowski& Denert Design Studio, perfekcyjnie zachowali linie wzornicze jachtu, doskonale upodabniając go do starszych poprzedników. Nie ma wątpliwości co do pochodzenia najnowszego modelu z tej słynnej serii. Najlepiej to widać porównując olbrzymie tafle szyb bocznych i przednich, tak charakterystycznych dla rysunku wszystkich suncamperów.

Podobny, wcale nie oznacza, że niczym się nie różni. Zachowana została linia wzornicza, nadająca mu niepowtarzalny kształt oraz design zewnętrzny, nawiązujące do starszych konstrukcji. Jednak zabudowa wnętrza, różne funkcjonalne rozwiązania zastosowane przez autorów na jachcie, wzbudziły w nas prawdziwy podziw i zaskoczenie.

Nie będę tutaj ukrywał, że nasz stosunek emocjonalny do jachtów SunCamper jest jedyny w swoim rodzaju. W ciągu 14 lat od powstania pierwszego modelu z tej serii SunCampera 30, odbyliśmy na nich szereg niezapomnianych podróży po najciekawszych drogach wodnych Europy. Żaden z suncamperków nigdy nas nie zawiódł, a my mieliśmy fantastyczne i pełne wrażeń możliwości eksploracji szlaków na wygodnym i dzielnym jachcie wypornościowym. Każdy z jachtów tej serii świetnie sprawdza się szczególnie na wewnętrznych trasach: jeziorach, rzekach i kanałach. Jak przystało na dobrego houseboata, nawet w ekstremalnych warunkach na trasie rejsu. 

A najlepiej o tym świadczy popularność suncamperów z Balt Yacht na wielu rynkach nautycznych świata. Wszyscy cenią sobie ich niepowtarzalną urodę, funkcjonalność oraz parametry nautyczne, które razem tworzą niezbędną dla ich użytkowników przyjemność podróżowania.

SunCamper 29 – wygoda i komfort zabudowy

SunCamper 29, jak już w/w, jest przedstawicielem klasy jachtów wypornościowych, popularnie zwanych houseboatami czy też czasami po prostu barkami. Są to jednostki do niezbyt szybkiego przemieszczania się po szlakach wodnych, ale zapewniających jednocześnie ich właścicielom możliwość przebywania przez wiele dni w odpowiednim komforcie i wygodzie. Można by je określić rodzajem pływającego apartamentu wakacyjnego.

Taki jacht musi mieć strefę dziennego wypoczynku z miejscem do zabawy na wodzie, odpowiednio wyposażone kajuty sypialne oraz pełną łazienkę. SunCamper 29, zresztą tak jak inne modele z tej serii, ma zabudowę przystosowaną do wszystkich w/w funkcji.

Mamy na nim strefę wypoczynkową na otwartym pokładzie, na dziobie i rufie. Jest przystosowanie do wygodnego korzystania z kąpieli wodnych (drabinki zejściowe: na platformie rufowej i kaczym dziobie, prysznic na słodką wodę przy zejściu do wody). Obszerny kokpit centralny, w którym znajduje się mesa/salon i sterówka, wygodnie pomieści całą 8 osobową załogę. Mogą w nim biesiadować lub po prostu przebywać w czasie rejsu chroniąc się przed złymi warunkami atmosferycznymi.

Są też wreszcie 2 kajuty sypialne, w których zupełnie wygodnie prześpi się nawet 5 osób. Dodatkowe dwie, w razie potrzeby mogą przenocować na rozkładanych kanapach dinety w salonie. Jest też 1 kabina toaletowa z morskim WC, umywalką i prysznicem.

Na jacht możemy się dostać na różne sposoby. Jest wygodne wejście przez boczną furtkę zapinaną linkowym relingiem bezpośrednio z kei. Gdy keja jest niższa, najwygodniej będzie wejść przez tylną półplatformę rufową. Wreszcie coś, czego brakuje wielu houseboatom, specjalny dziobowy półpokładzik (kaczy dziób), który sprawdzi się, gdy dobijemy przodem do pomostu w marinie lub bezpośrednio do brzegu.

Oczywiście, na tak małym jachcie nie zapewnimy sobie komfortu jak w penthousie na lądzie, ale mamy warunki bytowe jak w dobrze wyposażonym apartamencie, choć o niezbyt dużej powierzchni. Życie na łodzi siłą rzeczy jest ograniczone do zamkniętej przestrzeni na pokładach użytkowanego jachtu, które są o wiele mniejsze od lokali lądowych.

A o wygodzie spędzania wielodniowego wypoczynku na suncamperach możemy najlepiej osobiście zaświadczyć. Wszak, jak już w/w, spędziliśmy na nich bardzo wiele dni w trakcie naszych wędrówek po europejskich szlakach wodnych. Funkcjonalna zabudowa tych jachtów znakomicie ułatwiała sprawę. Wszystkie elementy wykończenia i jakość użytych materiałów były także bez zarzutu. 

SunCamper 29 – pokład główny

SunCamper 29, choć najmniejszy z serii, wcale nie ma mniej miejsca do dyspozycji załogi. Na pokładzie głównym wyraźnie zaznaczone są 3 strefy przebywania.  

Na samym dziobie mamy mały pomościk. To ten tzw. kaczy dziób, który może nam posłużyć jako łącznik z lądem lub keją w porcie. Jest on obniżony i wyposażony w drabinkę zejściową, co doskonale ułatwia wchodzenie i wychodzenie z jachtu. Pod spodem mocowana jest kotwica. Z platformy tej wchodzimy do środka przez designerską furtkę burtową z eleganckim logiem stoczni. Zaraz za nimi znajduje się duża komora kotwiczna na linę lub łańcuch, w której zmieścimy też elektryczną windę (opcja).

Przednia część kokpitu dziobowego ma specjalne wytłoczenie w dachu nad kabiną sypialną, w którym jest ławeczka z oparciem, wyposażone w miękkie materace.

Do kokpitu centralnego przechodzimy z dziobu przez asymetryczne boczne półpokłady. Ten na lewej burcie jest węższy i praktycznie ma funkcje jedynie techniczne. Da się jednak zupełnie pewnie po nim przejść i wykorzystać go, głównie podczas cumowania. Dla bezpieczeństwa są tam relingi dachowe i uchwyty do trzymania się.

Drugi półpokład jest szerszy i zupełnie bezpieczny do przechodzenia nawet dla dzieci. Na całej długości chroni nas solidny stalowy reling burtowy, Na wysokości sterówki możemy wejść do wnętrza przez odsuwane drzwi. Przejście jest w zupełności szerokie i wygodne.

Przejście po prawym półpokładzie jest zabezpieczone solidnym relingiem burtowym

Półpokład prowadzi dalej, aż do kokpitu rufowego. Jest on całkowicie zakryty sztywnym dachem, który jednak ma olbrzymi odsuwany luk. Na co dzień, przy dobrej pogodzie kokpit rufowy może być całkowicie otwarty. Przy gorszej aurze opuszczamy boczne kurtyny z przeźroczystej folii, które szczelnie zamykają tylne pomieszczenie.

Pełni ono zresztą funkcję mesy/saloniku na otwartym powietrzu, ale funkcjonalnie połączone jest z kokpitem centralnym, całkowicie schowanym pod dachem nadbudówki. Jest tam duży stół ze składanym blatem, wygodne kanapy dla całej załogi oraz bagażniki/bakisty pod siedziskami. 

Kokpit rufowy przy dobrej pogodzie jest całkowicie otwarty, a w razie złej aury zamykamy go opuszczanymi kurtynami bocznymi

Z tylnego kokpitu wchodzimy do wnętrza przez szeroko odsuwane na boki drzwi. I tu czekało nas kolejne miłe zaskoczenie. Pierwsze wrażenie było takie, że mamy o wiele więcej przestrzeni niż w poprzednich modelach. Projektantom udało się tak rozplanować zabudowę, że rzeczywiście jest więcej miejsca, szczególnie w przejściach i ciągach komunikacyjnych. Mała rzecz a cieszy!

Sama zabudowa kokpitu centralnego nie odbiega schematem od starszych suncamperów. Na prawej burcie, zaraz za wejściem jest kambuz wyposażony w niezbędne urządzenia kuchenne. Nie brakuje szafek, szuflad oraz schowków gospodarczych.

Po przeciwnej stronie mamy dinetę, dwie szerokie kanapy ze stolikiem pomiędzy nimi. Stolik, jak już w/w, jest obniżany i może być zamieniony w konstrukcję nośną dodatkowych 2 miejsc do spania. Nie jest to z pewnością szczyt komfortu, ale da się w razie potrzeby wykorzystać na nocleg. Sprawdzaliśmy to wielokrotnie. Przednia kanapa dinety ma przestawne oparcie. W trakcie rejsu, gdy nie biesiadujemy, mogą tam usiąść 2 osoby przodem w kierunku płynięcia i wygodnie podziwiać przesuwający się krajobraz.

Sterówka znajduje się w tradycyjnym miejscu po prawej stronie kokpitu i wyposażona jest w przesuwny fotel dla pilota. Konsola sterownicza przed pilotem ma dużą powierzchnię wolną do zabudowy urządzeń kontrolno-sterowniczych, zgodnie z naszymi potrzebami czy też zachciankami.

W testowanym jachcie, nad fotelem pilota zamontowany został telewizor, ale wydaje nam się, że nie jest to najszczęśliwsze miejsce dla niego.

W dachu kokpitu centralnego wbudowany jest kolejny olbrzymi luk sufitowy, który po odsunięciu czyni wnętrze jakby rodem z kabrioletu. Luk otwierany jest w sposób ręczny, bardzo lekko i łatwo. System został opracowany przez specjalistów ze stoczni i ma jedną wielką przewagę nad rozwiązaniami z mechanizmem elektrycznym: nie ma co się tutaj popsuć. Wnętrze jest bardzo przytulne, jasne i dobrze wentylowane.

W dachu nadbudówki zaprojektowano dwa duże luki dachowe, otwierane ręcznie. Na tylnym znalazły miejsce panele fotowoltaiczne. Przez specjalny “podajnik kabli” prąd przesyłany jest do wnętrza, gdy pokrywa jest przesuwana.

Ale jest coś, co najbardziej różni nowego SunCampera 29 od jego poprzedników. To brak kabiny toaletowej w tylnej części kokpitu centralnego na lewej burcie. Przyznać muszę, że niektórym użytkownikom przeszkadzała ta konstrukcja, ograniczająca widoczność 360 stopni na szlak wokół łodzi. Teraz jest ona całkowicie otwarta i pięknie wszystko widać we wszystkich kierunkach, z dowolnego miejsca wewnątrz łodzi.

SunCamper 29 – pokład dolny,

Na jachcie mamy dwustrefowy dolny pokład sypialny. W tylnej części kokpitu centralnego tam, gdzie w innych modelach jest łazienka, mamy dwuosobową kajutę sypialną z pełną wysokością stania przy wejściu oraz hudkoją w poprzek jachtu na całą szerokość. Zaprojektowano w niej nawet sporo schowków i szafeczek niezbędnych do zmieszczenia rzeczy osobistych zabranych na jacht oraz praktyczne siedzisko.

Kajuta zamykana jest prostymi, przesuwanymi drzwiczkami z pleksi, wyposażonymi w zmyślne zamki magnetyczne.

Druga kajuta sypialna, armatorska, jest ulokowana z przodu pod podłogą kokpitu dziobowego. Mamy tam duże 2-osobowe łóżko na całą szerokość dziobu oraz hundkoję, umieszczoną wzdłuż lewej burty i schowaną pod konstrukcją dinety. Pod łóżkiem zaprojektowano duże pojemne i wygodne szuflady, a wokół zawsze potrzebne szafki.

Na dole, na prawej burcie, jest też kabina toaletowa z wysokością stania około 180 cm, wyposażona w morskie WC, umywalkę i prysznic wysuwany z baterii umywalkowej. 

Kabina toaletowa została umieszczona bezpośrednio pod konsolą, więc to w niej znajduje się techniczna szafka z dostępem do urządzeń kontrolno-sterowniczych zamontowanych na jej blacie. Na drzwiczkach od tej szafki zamontowane zostało duże lusterko toaletowe, maskując niepowołanym ewentualny dostęp.

Jak na jacht o długości niecałych 9 metrów, w kajutach sypialnych jest wystarczająco dużo miejsca do nocnego wypoczynku w czasie rejsu.

SunCamper 29 – układ napędowy

SunCamper 29 został przystosowany do różnych typów napędów. Zalecanymi są silniki zaburtowe (uciągowe) o mocy od 25 do 60 KM. Pozwalają one na rozpędzenie jachtu do około 15 km/h. Spełniają więc całkowicie wymóg prowadzenia jachtu bez patentu. Niemniej niezależnie od tej regulacji prawnej, my ze swojej strony namawiamy do zdobycia odpowiednich certyfikatów motorowodnych.

Dla bardziej doświadczonych i posiadających patenty, a także planujących wyprawy po trudniejszych akwenach z silnym prądem, przewidziane są silniki uciągowe o mocy 100 – 115 KM. 

Opracowana jest także wersja z przystosowaniem zabudowy silnika stacjonarnego z wałem prostym, diesla o mocy 20 – 30 KM. Wreszcie wychodząc naprzeciw najnowszym trendom proekologicznym, przewidziana jest możliwość instalacji napędu elektrycznego o mocy od 8 do 15 kW, zasilanych z akumulatorów o bezpiecznym napięciu do 50 V.

Testowany przez nas SunCamper 29 wyposażony był w silnik Mercury o mocy 60 KM. To jednostka sprawdzona, jeden z najpopularniejszych napędów od amerykańskiego giganta. Jest ekonomiczny, cichy i cechuje go duża kultura pracy.

W trakcie naszych prób w pełni potwierdziły się wszystkie założone przez projektantów osiągi nautyczne. Bez problemu rozpędziliśmy go do zakładanych 15 km/h przy maksymalnych 5700 obr./min. Przy zamkniętych drzwiach i oknach, poziom hałasu we wnętrzu kokpitu centralnego nie przekraczał wtedy 76 dB. 

Zakładana dla niego szybkość podróżna wynosi około 10 km/h. Realizujemy ją przy mniej więcej 3000 obr./min, a silnik zużywa wtedy około 3 l/h paliwa. Poziom hałasu w pokładówce spada do 58 dB i jest cicho, wręcz komfortowo.

Ale i przy całkowicie otwartych drzwiach, oknach i lukach sufitowych poziom hałasu wykazywał przyzwoicie niskie wartości. Na maksymalnych obrotach zmierzyliśmy 81 dB, natomiast przy szybkości cruisingowej spadł do zaledwie 62 dB.

Komfort jazdy pod tym względem jest wręcz wzorcowy.

SunCamper 29 – wrażenia z pływania

SunCamper 29, jak przystało na spacerowego houseboata, jest statecznie i spokojnie poruszającym się jachtem. Jednak dla potrzeb wynikających z jego zapotrzebowania ma wystarczające osiągi nautyczne. W końcu mamy na nim pływać wygodnie, delektując się przyrodą i przyjemnością żeglugi.

Prowadzi się znakomicie, lekko i łatwo daje się nim manewrować. Jacht ma dosyć płasko zaprojektowane dno, a stabilność kursową zapewniają mu trzy wzdłużne prowadnice denne. W stosunku do poprzedników zostały one lekko wydłużone i zmieniono im kształt ich końcówek. Zmiany te powstawały na bazie doświadczeń z pływania w różnych warunkach i po urozmaiconych akwenach.

Dwa zewnętrzne falszkile mają dodatkową funkcję. Ułatwiają równe ustawienie w czasie transportu na przyczepie czy np. na wózkach używanych na pochylniach Kanału Elbląskiego i innych tego typu urządzeniach hydrotechnicznych. Takie prowadnice denne chronią też kadłub przed ewentualnymi przeszkodami podwodnymi.

Manewrowanie przy jeździe do przodu lub na biegu wstecznym jest bardzo proste i skuteczne. Jacht słucha steru bez zarzutu, ma mały promień skrętu, a dziobowy ster strumieniowy doskonale wspomaga manewry portowe. Opcjonalnie możemy zamówić dodatkowy ster strumieniowy na rufie, koszt wcale nie tak duży, a zapewniony będzie pełen komfort poruszania łodzią we wszystkich kierunkach w miejscu. Podchodzenie do kei i cumowanie, nawet w najciaśniejszych zakamarkach mariny nie sprawi nam wtedy żadnych kłopotów.

SunCamper 29 – podsumowanie i ocena

Bardzo żałowaliśmy, że ograniczony czas nie pozwala nam na udanie się na dłuższą wędrówkę. Test odbywaliśmy na pięknym akwenie jeziora Necko i aż prosiło się, aby popłynąć dalej na słynny szlak Kanału Augustowskiego. Wszak to właśnie na nim odbywaliśmy niezapomniane rejsy suncamperami z Balt Yachtu.

Bardzo ciekawi byliśmy nowego modelu naszej ulubionej serii polskich houseboatów. Okazało się, że jachty te nic nie straciły ze swojej atrakcyjności. Wprost przeciwnie autorom projektu udało się skutecznie udoskonalić swoje nowe pływające dzieło.

Doskonałym pomysłem było przesunięcie kabiny toaletowej i umieszczenie jej na dolnym pokładzie pod konsolą sterowniczą. Otworzyło to możliwość spoglądania na szlak wokół jachtu bez żadnych ograniczeń.

Nowy kształt falszkil znakomicie poprawił stabilność kursową. Teraz nawet w zakresie bardzo niskich prędkości nie występuje efekt tzw. myszkowania.

Pomimo najmniejszych rozmiarów w serii, SunCamper 29 dysponuje zupełnie sporych rozmiarów przestrzenią bytową, a zastosowanie drobnych korekt w projekcie zabudowy wnętrza pozwoliły uzyskać więcej miejsca w przejściach i na ciągach komunikacyjnych.

W naszej ocenie SunCamper 29 jest skazany na sukces, zresztą tak jak jego protoplaści, modele 30 i 35. Jacht jest wykonywany w najnowocześniejszych technikach laminowania, co daje pewność i gwarancję jakości struktury kadłuba i pokładu. Do wykończenia stosowane są wysokiej klasy materiały, a nad całością produkcji czuwa doświadczony zespół pracowników stoczniowych.

Balt Yachcie produkowane są jachty i łodzie motorowe dla największych i najbardziej znanych marek jachtowych.

Staraliśmy się znaleźć jakieś minusy czy uchybienia, ale jedyna rzecz, która nam nie przypadła do gustu, to umieszczenie telewizora nad głową pilota.

Wszystko jednak zweryfikuje rynek nautyczny. Już niebawem, w trakcie POLBOAT Yachting Festival Gdynia 2024 odbędzie się polska premiera SunCampera 29. Polscy fani sportów wodnych będą mogli jako pierwsi go zobaczyć i ocenić, zanim ruszy na podbój innych rynków światowych.

My ze swojej strony wystawiamy mu ocenę celującą, niezależnie od tego jak emocjonalnie jesteśmy związani ze słynnymi suncamperkami.

SunCamper 29

Dane techniczne:

długość maksymalna8,75 m
długość kadłuba8,22 m
szerokość maksymalna3,00 m
zanurzenie0,56 m
wysokość na KLW położony flagsztok maszcik lampy/maksymalna2,55m / 3,08 m
masa z silnikiem3570 kg
dopuszczalna liczba osób załogi8
liczba kabin/liczba koi2/7
maks.moc silnika (outboard) 25 KM – 115 KM 
maks. moc silnika (inboard)20 KM – 30 KM
zbiornik paliwa190 l
zbiornik wody215 l
zbiornik na fekalia120 l
kategoria projektowa CEC8
projektantCentkowski&Denert Design Studio
producentBalt Yacht
więcej:https://baltyacht.pl
cena Kontakt z działem sprzedaży Balt Yacht
Dane techniczne

Jednostka napędowa (w testowanym jachcie)

Mercury 60 KM, zaburtowy (outboard), uciągowy, 8-zaworowy, benzynowy, wielopunktowy elektroniczny wtrysk paliwa EFI,
Silnik
pojemność skokowa995 cm3
masa silnika112 kg
moc maksymalna60 KM/44,1 kW
maksymalne obroty5500-60000 obr./min
liczba cylindrówR4
alternator18 A/226 W 
Dane techniczne silnika

Ekipa testowa w składzie: Arek Rej i Stanisław Iwiński. Pomiary głośności zostały wykonane urządzeniem Volcraft, natomiast prędkości za pomocą aplikacji iSailor.

Tekst Stanisław Iwiński, zdjęcia Arek Rejs/Stanisław Iwiński

 

Autopromocja