Pegazus Boats, to niewielka rodzinna stocznia z Augustowa. Jej właściciele raczej stronią od blichtru i medialnego szumu. Jak sami mówią, wolą wolniej, ciszej, ale solidnie. Głównym produktem stoczni są niewielkie, otwarte łodzie wędkarskie, ale Pegazus potrafi też budować doskonałe łodzie kabinowe. Najlepszym dowodem jest nowy Pegazus 790, który po raz pierwszy został zaprezentowany na targach Polboat Yachting Festival w Gdyni.
Na testy nowej łodzi Pegazus Boats pojechałem na ich rodzime wody, do Augustowa na jezioro Necko. Tam też, przed około 10 laty po raz pierwszy spotkałem się ze stocznią i jej właścicielami. Wtedy testowałem ich, niemal legendarną łódź, Escapade 600 z charakterystycznym, pochylonym dachem i umieszczonymi na nim sunpadami. Jacht mimo upływu lat, stale jest w produkcji i ciągle ma wielu fanów. Myślę, że nowy Pegazus 790 ma spore szanse, aby powtórzyć sukces „starszej siostry“, zwłaszcza że nowa 790 jest jachtem zbudowanym z myślą o pływaniu także po morzu. Pegazus wychodzi na szerokie wody!
TEST Pagazus 790 – design kadłuba I styl zabudowy
Nowy Pegazus 790 to typowy rodzinny cruiser przybrzeżny, często nazywany też weekenderem. Jacht zbudowany jest na kadłubie z ostrym „V“, pozwalającym mu doskonale pokonywać fale. Górna część dziobu kadłuba jest lekko rozszerzona, co chroni pokład przed rozbryzgami wody. Niski środek ciężkości zapewnia bardzo dobrą stabilność i bezpieczeństwo żeglugi.
Pegazus 790 napędzany jest silnikiem przyczepnym o maksymalnej dopuszczalnej mocy 250 KM.
Jak na typowy weekender przystało ma on przestronny kokpit rufowy, wysoką przeszkloną nadbudówkę, kryjącą sterówkę i salon gościnny, a pod pokładem dziobowym, ukrytą kabinę sypialną.
Nie jest to jacht, który wprowadza rewolucję w projektowaniu łodzi, ale podobnie „koło w pojeździe pozostaje niezmienne od wieków“, a wszyscy chętnie z niego korzystają.
TEST Pagazus 790 – na głównym pokładzie
Koło przeszło pewne zmiany, dostało ogumienie, szprychy… Podobnie Pegazus 790 wprowadza kilka ciekawych pomysłów w tym „typowym“ weekenderze.
Najwygodniej wejdziemy na pokład od prawej burty. Tam znajdują się niewielkie drzwiczki, prowadzące do kokpitu. Drzwiczki w burcie to znane już rozwiązanie, ale Pegazus Boats są znani z tego, że lubią dodać coś od siebie.
Zazwyczaj wchodząc z wysokiej keji, nawet korzystając z otwieranych elementów burty, musimy zrobić duży krok, zwłaszcza jeżeli wolne burty są bardzo wysokie. Na Pegazusie 790, zaraz przy drzwiczkach, wykonano niewielki stopień, który znacznie ułatwia wejście na jacht. Żeby nie tracić przestrzeni, stopień może być wykorzystany jako wygodne siedzisko, a dodatkowo jest on bakistą, w której kryje się butla gazowa kuchenki.
W przeciwnej burcie nie mamy już drzwiczek, ale także jest wygodny, szeroki stopień, który może być wykorzystany jako kolejne siedzisko.
Wzdłuż pawęży mamy trzyosobową kanapę. Co ciekawe, w przestronnym kokpicie nie ma gniazda do zamontowania stołu. Stocznia korzysta z własnego pomysłu. Drewniany stół montowany jest nie do podłogi, a do ściany kanapy. Dzięki takiemu rozwiązaniu podłoga kokpitu jest płaska i równa. Gdzie znajdziemy ten stół? Oczywiście, w ogromnej bakiście, pod rufową kanapą. Tam są specjalnie dla niego przygotowane uchwyty. Oczywiście zmieszczą się też wszystkie środki ratownicze i inne elementy wyposażenia ruchomego..
W obu burtach w kokpicie, zamontowane są niewielkie szyny. Służą one do zmiany rufowej kanapy w wygodny sunpad. Zwalniamy blokady, lekko przesuwamy siedzisko do przodu, tylną część uzupełniamy specjalnie przygotowanymi materacami i już zamiast jadalni mamy tam duży materac do słonecznych kąpieli.
Na rufie, po obu stronach silnika są dwie duże platformy kąpielowe. W prawej burcie, zaraz przy przejściu z platformy kąpielowej do kokpitu, znajdziemy prysznic do opłukania się po kąpieli w słonej wodzie.
Nadbudówka zbudowana jest asymetrycznie i lekko przesunięta na lewą stronę, ale przejście na pokład dziobowy jest równie wygodne z jej obu stron.
Na niewielkim pokładzie dziobowym znajdziemy dwuosobowy materac słoneczny i elektrycznie obsługiwaną, ukrytą w dużej bakiście dziobowej windę kotwiczną. Nad nią zbudowano niewielki, ale solidny stopień, ułatwiający zaokrętowanie się, jeżeli będziemy cumować dziobem do keii.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ilość relingów, znajdujących się na pokładzie Pegazusa 790. Są one wszędzie! Nie ma miejsca, gdzie poruszając się po pokładzie tego jachtu stracilibyśmy możliwość złapania się solidnego, stalowego uchwytu! Są w dachu nadbudówki, przy platformach kąpielowych i w ścianie nadbudówki. Wysokie relingi wokół nadbudówki i na pokładzie dziobowym są specjalnie wysunięte poza obrys łodzi, aby przejście na dziób było jeszcze wygodniejsze.
Widać, że budowniczy tej łodzi sami korzystają z uroków wypoczynku na wodzie i wiedzą co robić, aby ten wypoczynek był nie tylko przyjemny, ale i bezpieczny.
TEST Pagazus 790 – wnętrze i pokład dolny
Do wnętrza jachtu wchodzimy z kokpitu przez solidne, opracowane i budowane przez stocznię laminatowe, trzyskrzydłowe drzwi. Oczywiście, nie są one zbudowane z litego materiału, mają duże okna.
Stocznia szukała różnych rozwiązań, ale ostatecznie postawili na własne doświadczenie. Drzwi do salonu są trzyelementowe, przesuwane. Ich składane segmenty są na tyle wąskie, że po otwarciu niemal całe chowają się w prawym słupku nadbudówki, pozostawiając szerokie, wygodne przejście z kokpitu do mesy.
W otoczonym dużymi oknami salonie, na prawej burcie znajduje się niewielki kambuz z ukrytymi pod blatem: jednopalnikową kuchenką gazową i zlewozmywakiem. Pod nimi znajduje się spora szafka gospodarcza. Na prawej burcie ulokowano także jednoosobowe stanowisko sternika.
Lewa strona mesy to część gościnna. Tutaj mamy dwie szerokie kanapy i znajdujący się między nimi stolik. Tradycyjnie, podobnie jak na innych tego typu łodziach, tu także stolik jest obniżany i możemy wygospodarować w salonie dodatkowe, wygodne miejsce do spania.
Oparcie tylnej kanapy jest ruchome i po jego przełożeniu do przodu, kanapa staje się częścią gościnnego wyposażenia kokpitu rufowego. Pod nią znajduje się lodówka.
Dziobowa kabina sypialna jest otwarta i dzieli ją od salonu tylko przesuwana, materiałowa kurtyna. W kabinie znajduje się, zajmujące jej całą szerokość dwuosobowe łóżko.
Na prawej burcie kabiny sypialnej, pod konsolą sterowania, ulokowaną zaskakująco dużą toaletę z morskim WC i umywalką.
Wszystkie pomieszczenia jachtu są bardzo dobrze doświetlone naturalnym światłem i doskonale wentylowane. W pokładzie dziobowym znajduje się spory otwierany świetlik, a w salonie, większe elementy okien są otwierane po obu stronach.
TEST Pagazus 790 – napęd
Nowy Pegazus 790 napędzany jest silnikiem przyczepnym o maksymalnej mocy 250 KM. Taką właśnie mocą dysponowaliśmy podczas naszego testu. Jacht miał na rufie zamontowany silnik Suzuki o mocy 250 KM.
TEST Pagazus 790 – funkcjonalność zabudowy
Stocznia Pegazus Boats znana jest z ciekawych pomysłów, które często później są wykorzystywane przez inne, bardziej znane marki.
Tu takim pomysłem, może być stopień przy wejściu do kokpitu. A może półeczka na kubki w kambuzie? W półce są wycięte otwory w kształcie kubeczków z uchem. Dzięki temu płynąc nawet z dużą prędkością, naczynia pozostają bezpieczne, ale też jest i ciszej.
Pływając Pegazusem, widać że jest on budowany przez praktycznych użytkowników łodzi. Kolejny przykład, to rufowa ściana będąca oparciem kanapy. Wielokrotnie widziałem wyrwane zabezpieczenia, pęknięte laminaty kanap, bo ktoś zapomniał ich odblokować, przesunąć podczas podnoszenia silnika. W 790 to nam nie grozi. Oparcie kanapy jest zamocowane na silnych magnesach. Podnosząc silnik tylko rozepniemy magnesy, bez żadnych szkód.
Myśląc o klientach z południowych rejonów, stocznia będzie montowała otwierany dach w salonie. Pracuje też nad montażem klimatyzacji, której cały system będzie się mieścił pod przednim fotelem mesy.
Pegazus 790 nie jest dużym jachtem, ale ma wszystko czego potrzebujemy do wypoczynku na wodzie, nawet w czasie długiego weekendu. Są dwie duże przestrzenie do opalania na dziobie i w kokpicie, kambuz, jadalnia w mesie i kokpicie, miejsce do spania nawet dla 4 osób, toaleta, prysznic, zamykana kabina, platformy kąpielowe. Czego chcieć więcej?
A właśnie! Nie ja, ale wierni klienci stoczni znaleźli brakujący element, pokład słoneczny na dachu! Rozwiązanie znane z Escapade 600.
Pegazus Boats już pracuje nad aktualizacją nowego modelu, aby sprostać życzeniom przyszłych potencjalnych klientów. Ma być wzmocniona konstrukcja nadbudówki i słoneczne materace na jej dachu.
TEST Pagazus 790 – przeznaczenie
Pegazus 790 to doskonała łódź na spędzenie długiego weekendu z rodziną lub przyjaciółmi. Mimo niewielkich rozmiarów jest wygodna, przestronna i bezpieczna, nawet dla podróży z małymi dziećmi.
Ja testowałem ją na jeziorze na spokojnej wodzie, ale podczas targów w Gdyni przeszła wiele testów na rozfalowanych wodach zatoki. Jej ostre V kadłuba sprawdziło się doskonale, a podróż tą łodzią sprawiała dużo przyjemności.
Właściciel stoczni jest zapalonym wędkarzem, więc myślę, że nie będzie też dużym problemem wzbogacenie jej o dodatkowy osprzęt przydatny do wodnych polowań na grubą rybę.
Nowy 790 to jacht uniwersalny, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
TEST Pagazus 790 – wrażenia z pływania
Testowany Pegazus 790 napędzany był przyczepnym silnikiem Suzuki o mocy 250 KM, czyli maksymalnej dopuszczalnej dla tej jednostki mocy. Pływaliśmy nim tylko w dwie osoby na dosyć spokojnym akwenie. Pogoda nie rozpieszczała, bo po upalnym weekendzie temperatura spadła niemal o 15 stopni, a do tego zaczęło solidnie padać.
Jacht wyposażony był w auto trym, który sprawował się doskonale, ale postanowiłem sprawdzić, jak łódź zachowuje się bez korzystania z tego dobrodziejstwa.
Sterówka nowego Pegazusa jest niewielka, trochę jakby wciśnięta w kąt, ale to wrażenie mija, kiedy siądziemy za sterem. Okazuje się, że jest ona bardzo wygodna, a dostęp do wszystkich urządzeń nawigacyjnych jest bardzo dobry.
Byłem niemal pewien, że umiejscowienie manetki jest niewygodne. Tak myślałem, dopóki za nią nie chwyciłem. Wszystko jest na miejscu! Widoczność za sterem, również doskonała.
Sprawdziliśmy przyspieszenie. Na wejście w ślizg, czyli prędkość około 18 węzłów, potrzebowaliśmy 5 sekund, na osiągnięcie prędkości 34 węzłów – 20 sekund. Jak na mały, rodzinny weekender, całkiem dobrze.
Maksymalny poziom hałasu wyniósł 83 dB. Był to hałas przy maksymalnej prędkości osiągniętej bez trymowania, 35,4 węzła przy 5750 obr./min. Wystarczyło lekko podtrymować i hałas spadł o 2 dB, obroty podniosły się do 5900, a prędkość przekroczyła 37 węzłów.
Najlepsza prędkość cruisingowa dla tej łodzi to około 26 węzłów. Hałas nie przekracza poziomu 80 dB, a spalanie wynosi poniżej 40 l/h. Taką prędkość osiągamy przy około 4500 obr./min. Przy maksymalnej prędkości zużycie paliwa wzrasta do 83 l/h.
Tyle teorii i pomiarów, a jak się pływało? Małe łodzie mają to do siebie, że przy ciasnych skrętach, śruba zaczyna łapać powietrze. To nie dotyczy nowego Pegazusa 790! Oczywiście, przy naprawdę bardzo ciasnym zwrocie przy dużej prędkości, trochę zwolnimy i możemy lekko kawitować, ale o to naprawdę musimy się postarać.
Jacht doskonale trzyma się wody. Także przy małych prędkościach nie ma efektu „myszkowania“. Łódź trzyma kurs. Pływa się z prawdziwą przyjemnością!
TEST Pagazus 790 – podsumowanie i ocena
Pegazus Boats rzadko wypuszcza nowy model kabinowej łodzi. To nie ten typ stoczni, który co roku buduje nowy lub zmienia kolor tapicerki, promując jako kolejną generację poprzedniej konstrukcji.
Testowana jednostka była prototypem. Kolejne egzemplarze mają mieć wprowadzonych kilka zmian, między innymi: dach z materacami, klimatyzację, większy stopień/siedzisko w kokpicie. Są to oczywiście niewielkie zmiany, które nie mają znaczącego wpływu na prowadzenie jachtu.
Żałuję, że stocznia nie zdecydowała się na udział w konkursie Best of Boats, bo według mnie miałaby bardzo duże szanse na nominację do nagrody, a może nawet na zwycięstwo w kategorii Best for Beginners lub Best for Family.
Według mojej oceny, nowy Pegazus 790 to naprawdę świetna, solidnie wykonana łódź rodzinna w korzystnej cenie.
Pegazus 790
Dane techniczne:
długość całkowita | 7,90 m |
szerokość całkowita | 2,49 m |
zanurzenie | 0,45 m |
masa łodzi | 1800 kg |
dopuszczalna liczba osób | 8 |
maksymalna moc silnika | 250 KM |
zbiornik paliwa | 260 l |
zbiornik wody | 64 l |
kategoria projektowa CE | B/C |
producent | Pegazus Boats |
więcej: | www.pegazus-boats.pl |
cena jachtu netto (plus VAT) | Od 199 000 PLN |
Jednostka napędowa (w testowanym jachcie)
Przyczepny Suzuki DF250AP |
pojemność skokowa | 4,028 cm3 |
masa silnika | 299 kg |
moc maksymalna | 250 KM |
maksymalne obroty | 6100 |
liczba cylindrów | V6 |
alternator | 12V 54A |
Tekst i zdjęcia Arek Rejs.