W regatach The Ocean Race drugi z najważniejszych punktów zwrotnych został za rufą. Przylądek Horn pierwsza okrążyła załoga „Team Malizia” dowodzona przez Borisa Herrmanna. Niemiecka załoga wygrywa też nagrodę Ryczących Czterdziestek, czyli najszybszego przejścia od Przylądka Dobrej Nadziei do Przylądka Horn. Przejście Cape to Cape zajęło im 27 dni i 17 godzin.

Pierwsze miejsce w rankingu floty The Ocean Race dla „Teamu Malizia” nie było takie oczywiste, bo sporo przeciwności musiała pokonać niemiecka załoga, żeby znaleźć się na tej pozycji w okolicach Cape Horn. Najpierw przyszło bowiem uszkodzenie masztu i rozważana możliwość powrotu do Kapsztadu, a potem kontuzja głowy załogantki Rosalin Kuiper, która w sztormie zastała wyrzucona z koi i doznała rozcięcia głowy i wstrząsu mózgu. 

Do tego dochodzą jeszcze ciężkie warunki jakie panowały w drodze do słynnego przylądka, które okazały się kolejnym wymagającym sprawdzianem dla wszystkich teamów. Trzeba jeszcze dodać, że Horn jest pierwszym skrawkiem lądu, które załogi mogą obserwować od 30 dni ścigania się po groźnych wodach Oceanu Południowego.
„Team Malizia” znalazł się przy Przylądku Nieprzejednanym dokładnie po 29 dniach i 4 godzinach. Jak mawiają sportowcy „nie ma jednak ziewania”, ponieważ niecałe 20 mile z tyłu żegluje ambitna załoga „Team Holcim-PRB”. Trochę spokojniej można patrzeć na pozostałych rywali, bo „Biotherm” i „11th Hour Racing Team” zostają już około 250 Mm za prowadzącą dwójką.   

Tekst Paweł Paterek, zdjęcia The Ocean Race.